15 maja 2012

Natalia była zła. jak on tak mógł? co on sobie wyobraża? po dwóch tygodniach milczenia, nagle dzwoni jakby nigdy nic? opowiada o swoich wycieczkach, uroczystościach rodzinnych? Miał przyjechać. Obiecywał, ba nawet opowiadał o tym innym znajomym. Nie zrobił nic. Nie próbował nawet znaleźć noclegu, żadnej możliwości. Pewnie musiałaby znowu otrzeć sie o śmierć, żeby ruszył swój tłusty tyłek. I oczywiście nie powiedział nic, przemilczał, jakby nie było tej sprawy, jakby nigdy nie było rozmów na ten temat. I sprawa tej paczki. Nie prosiła o nic, sam się zaofiarował. zwodził z dnia na dzień, nigdy nie miał czasu żeby pójść na pocztę. To niepoważne. I w pewien sposób okrutne. Natalia zapaliła papierosa, wpatrzyła się w smugi deszczu za oknem, ciaśniej otuliła ciepłym swetrem. Uśmiechnęła się do siebie. Była dumna z wczorajszej rozmowy. Perfekcyjnie poprowadzona rozmowa, między dwojgiem znajomych. Zero uczuć, zero wyrzutów i chłodny rzeczowy ton, minimum grzecznego zainteresowania. Inna sprawa, że utajone pretensje i rozżalenie wyszły na wierzch i nie dały jej spać .. to koszty tego opanowania. Za wszystko trzeba płacić.

Brak komentarzy: